Na wyspę Penang lecieliśmy nieco ponad pół godziny,później autobusem do Georgetown.Niestety czas się zatrzymał po opuszczeniu wyspy przez anglików ale o tym jutro więcej.W mieście nie ma zbyt wielu rzeczy wartych zobaczenia, kilka świątyń i to wszystko. Ale nie to miasto było naszym celem.To dobry punkt wypadowy do zwiedzania wyspy,dobra baza noclegowa a przede wszystkim jedzenie :) no i punkt startowy na Borneo.Mamy 3 dni aby zebrać siły
Zatem tylko kilka zdjec bo dzień zrobił sie krótki a jutro wcześnie pobudka.
ps.
Dziekujemy Renacie za pierwszy komentarz!Pozdrawiamy.