ogarnęło nas lenistwo co widac również na blogu,jesteśmy na wyspie langkawi na morzem andamanskim niedaleko tajlandii,przelot z borneo z przesiadka w kuala lumpur zajal nam prawie caly dzien,
powróciły upaly i suche powietrze jakie mielismy w kambodży,wyleglismy na plaze i ani myśleliśmy się stamtad ruszac, piasek jak maka, woda turkusowa i brak turystow – tego oczekiwaliśmy i zostalo wysłuchane,
nastepnego dnia wypożyczyliśmy skuter i ruszyliśmy w teren, wyspe można zwiedzic w jeden dzien (jak ktos ma malo czasu - droga wokół 70km) my postanowiliśmy podzielic ja na kilka etapow obierając jako pierwszy- cable car – kolejke gondolowa, która wywiozła nas nas na wysokość ok. 700m npm,, atrakcja reklamowana w folderach malezji jest most dla pieszych ustawiony pomiedzy sąsiednimi wzniesieniami,
skuterek jak zwykle dostarczyl nam wiele radości,tu dodatkowej adrenaliny z powodu ruchu lewostronnego a szczegolnie skretow w lewo i jazdy po rondkach,
wieczorem wyladowalismy na okolicznym nocnym targu i pałaszowaliśmy miejscowe przysmaki,