Geoblog.pl    wojtektychy    Podróże    malezja i singapur    Podróż "czymś" do Parku Bako
Zwiń mapę
2009
11
maj

Podróż "czymś" do Parku Bako

 
Malezja
Malezja, Bako National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13387 km
 
Fantastyczny dzień.Pobudkę mieliśmy bardzo wcześnie z powodu wyjazdu do Parku Bako.Jest to najstarszy park Malezji.Dziewicza dżungla, zatoczki z plażami,klify z piaskowca no i nosacze, których pozostało około tysiąca i które występują tylko na Borneo.Takiej okazji nie mogliśmy przepuścić, choć na forach czytałem, że niewielu je widziało my mieliśmy to szczęscie.Szczeście mieliśmy również jechać autobusem prawie dwie godziny (ok. 35km), który może i kiedyś nim był, ale jeśli tubylcy to coś tak nazywają to niech im będzie.Ruszyło toto tak, że myśleliśmy, że się rozsypie męczył się strasznie i wył.Ale jak wyjechał na pustą drogę to przyspieszył do prędkości ponaddźwiękowej gdzieś około 50km/godz. i wpadł w wibracje typu wiertarka połączona z młotem pneumatycznym.Amortyzatory prawdopodobnie wymontowano i sprzedano jako złom.Z przodu jak byk tabiczka no smoking a oni wszyscy palą i kipują na podłogę.Siedząc trzymaliśmy się mocno poręczy żeby nie pospadać.Klimatyzacja oczywiście była i to jaka! Wszystkie okna pootwierane wiec te pozostałe moje włosy pęd powietrza jeszcze bardziej przerzedził.Oni tu mają czarne i gęste czupryny wiec rozumiem, że mają okazje zaoszczędzić na fryzjerze ale ja?Od dziś znamy również zapachy spalin poszczególnych środków komunikacji.Potrafimy bezbłędnie określić zapach spalin skutera bądź ciężarówki i liczbę oktanową zatankowanej benzyny. Justyna stwierdziła, że czuje się jakby jechała przez Kenię.Nie wiem skąd te analogie przecież nigdy tam nie była.Ale najlepsze było w drodze powrotnej (jechaliśmy tym samym pojazdem z tym samym kierowcą).Po którymś przystanku nie chciały się zamknąć przednie drzwi.No bardzo dziwne, że się zacieły.Więc pan kierowca,uwaga- w czasie jazdy! wrzucił luz, nie puszczając kierownicy wstał, przerzucił jedną nogę przez odgradzającą go barierkę od pozostałej części autobusu i szybkim jej wymachem z tak zwanego kopa zamknął niepokorne drzwi.Cała ta operacja wymagała od niego sporej sprawności fizycznej wiec byłem pod dużym wrażeniem jego akcji a mówiąc dokładniej oczy wyszły mi na wierzch. Później było już tylko lepiej.Dojechalismy do portu i tam wynajęliśmy łódź ( park dostępny jest tylko od strony morza),Podróż najpierw rzeką a następnie morzem zajęła nam ok. 20 min i pomimo ostrzeżeń przed krokodylami żaden nie chciał nas uraczyć swoim widokiem.Kapitan uwieczniony na zdjęciu tłumaczył to wysokim stanem wód.Wejscie do Bako podlega obowiązkowi meldunkowemu dokładnymi danymi osób wchodzących i trasami, po których będą się poruszac.Jak nie wrócisz na podaną godzinę będą cię szukać. To teoria a jak w praktyce nie sprawdzaliśmy.Treking wyczerpujący,cztery litry wody na osobę poszło w powietrze dosłownie zalewało nas potem, ale było warto.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
XeniaP
XeniaP - 2009-05-11 18:33
bosz jakie dziwoki ;>
 
geminus
geminus - 2009-05-11 23:11
Bardzo ciekawy blog. Trzymam za was kciuki. W przyszlym roku planuje podobna trase. Piszcie jak najwiecej. Pozdrawiam.
 
Rena
Rena - 2009-05-12 13:47
ale widoki, super fotki, buziaki
 
Maciej
Maciej - 2009-05-15 07:11
Super fotki, ale fajne świnki mają-te ich noski he he. Widoczki macie bajeczne.
 
 
wojtektychy
wojtek g
zwiedził 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 73 wpisy73 116 komentarzy116 958 zdjęć958 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
25.05.2012 - 03.06.2012
 
 
14.10.2011 - 16.10.2011